W ośle wielkiej filozofii nie ma. Trzeba tylko przestrzegać zasad: luzy zaworowe 0,05-0,1 mm na zimnym, przerywacz 0,4-0,6 mm (istotne by zmieścić się w tych granicach, bo zwiększenie lub zmniejszenie przerwy przestawia punkt zapłonu). Koła rozrządu ustawione według znaków fabrycznych. Jeśli to wszystko będzie spełnione silnik zaskoczy nawet na szmacie nasączonej benzyną wetkniętej do kolektora ssącego. Dla sprawdzenia zapłonu trzeba maksymalnie przyśpieszyć zapłon (ściągnąć manetkę) i po podłączeniu żarówki do kabelka odchodzącego do cewki zapłonowej (jeden koniec do przewodu, drugi do masy) obserwować kiedy nastąpi rozchylenie się styków przerywacza - żarówka zaświeci się. W tym położeniu tłok powinien znajdować się 12 mm od GMP. Jeśli jest inaczej to najprawdopodobniej źle ustawione są koła rozrządu, najczęściej chodzi o przesunięcie o 1 ząbek. To cała wiedza na temat odpalania osła.